Przed urlopem
Przez ostatnie dwa tygodnie miałam niezły trening, a mimo tego, gdy dziś stanęłam na wadze przeraziłam się, bo poszybowała w górę... Nie mam pojęcia dlaczego. Być może za bardzo opycham się owocami, ale kiedy jak nie latem? Uwielbiam owocowe przegryzki i koktajle. Szkoda by było z tego zrezygnować, ale z czegoś trzeba. Nie spodziewałam się takiej niemiłej niespodzianki przed urlopem... Tym bardziej, że na więcej aktywności fizycznej nie mam ani siły ani czasu. A jeśli nie ćwiczenia, to trzeba zmienić dietę. Zastanawiałam się już nawet nad różnymi specyfikami w kapsułkach albo w płynie z apteki czy ze sklepu zielarskiego, jakieś suplementy odchudzające. Wiem, że brzmi to jak desperackie szukanie cudów, ale i - wstyd przyznać - trochę tak jest. Może pomogłaby psychoterapia w stylu wmawiania: nie lubisz jeść, nie znosisz jeść ;) Ciekawe czy byłabym podatna na coś takiego ;) Tak sobie myślę, że skuteczne, a na pewno przyjemne byłyby też masaże. O tak :)
Na szczęście u mnie nadal kolorowo. Wszystko pięknie rośnie i kwitnie, objadam się (tak, wiem, a propos powyższego) kolorowymi koktajlami, sałatkami, galaretkami z owocami, ciastami owocowymi... Kupiłam na wyprzedażach też sporo fajnych, kolorowych ciuchów. No i przefarbowałam włosy, co mnie zawsze - nie wiedzieć czemu - uszczęśliwia :) Lubię takie zmiany. Tylko co do nowego wystroju pokoju mam nieco mieszane odczucia. Chciałam poeksperymentować, poeksperymentowałam. Wszystkim się podoba, a mi nie do końca... Za dużo zimnych kolorów. A z rozpędu przemalowałam też rower :) Ale dla odmiany jego nowy kolor bardzo mi odpowiada. Chętnie zmieniłabym też opony na zielone, żeby spasować całość, ale może jesienią, bo teraz za bardzo zaszalałam z wydatkami.
W weekend planuję zrelaksować się nad wodą, ale nie wygrzewając się, opalając, leniuchując i pływając wpław, tylko wymyśliłam sobie długi spływ kajakowy. Kiedyś byłam na takiej imprezie i bardzo mi się podobało. Od tej pory gust mi się nie zmienił aż tak bardzo, żebym miała się tam męczyć. Jednakże, kiedy powiedziałam o tym koleżance, z którą miałam jechać podesłała mi ofertę na taki czarter jachtów Mazury. Przyznaję, propozycja świetna, lecz wolę zostawić to na dłuższy wyjazd. Weekend to za krótko, żebym się nacieszyła żeglowaniem, tym bardziej, że trochę czasu stracimy na dojazd. Nie wiem, czy "ahoj" będzie dobrym słowem na koniec, ale bardzo się cieszę na ten wyjazd :)
Komentarze
Prześlij komentarz