Rok 20 w cieniu koronawirusa

Szalone lata dwudzieste? Tak pisałam jeszcze na początku roku. Póki co to szaleństwo objawiło się w szalonych pożarach Australii w zimie (u nich latem), a teraz w pandemii koronawirusa i związanym z nim kryzysem gospodarczym, który pewnie będzie nam towarzyszył przez następne kilka lat. Lata 20-ste XX wieku, poza tym, że w wielu aspektach były barwne, dla przeciętnego człowieka były bardzo trudne. Towarzyszył im kryzys finansowy i ideologiczny. Czyżby szykowała nam się powtórka? Wtedy trzeba było borykać się ze skutkami wojny i hiszpanki, dziś mamy COVID-19. Ale też zostaliśmy przyzwyczajeni do większych wygód, więc jedna klęska wystarczy, żeby było to bardzo odczuwalne. 

Dla celów archiwalnych zaznaczę kilka faktów (bo sytuacja, z którą mamy do czynienia jest ewenementem): 
1. 13 marca 2020 r. premier wprowadził stan zagrożenia epidemiologicznego w Polsce,
2. 20 marca 2020 r. wydano rozporządzenie Ministra Zdrowia o wprowadzeniu stanu epidemii, 

W związku z tym mniej-więcej co tydzień pojawiają się kolejne obostrzenia i zakazy. 

Zaczęło się od zamknięcia uniwersytetów, szkół, przedszkoli i żłobków, kilka dni później zamknięto granice, galerie handlowe (poza sklepami spożywczymi, aptekami i drogeriami), następnie posypało się lawinowo: siłownie, kluby fitness, restauracje (poza jedzeniem na wynos), schroniska, domy kultury. Od 1 kwietnia: hotele, salony fryzjerskie, kosmetyczne, fizjoterapeutyczne, ortodonci, dentyści - poza niezbędnymi zabiegami. W sklepach może przebywać nie więcej osób niż 3 na kasę, więc przed sklepami mamy kolejki. W autobusach, a ostatnio i w busach 1/2 miejsc siedzących. Z domu można wychodzić pojedynczo. Należy też poruszać się zachowując odstęp co najmniej 2 metrów od siebie (niestety większość chodników tego nie umożliwia). Dzieci nie mogą wychodzić bez rodziców. Generalnie istnieje zakaz wychodzenia z domów bez konieczności. "Zamknięte" są parki, skwery, ogrody botaniczne i zoologiczne.

Właśnie ogłosili zakaz wchodzenia do lasów i parków narodowych (wcześniej tylko niektóre parki się na to zdecydowały). 

Przedsiębiorcom zaproponowano pakiet pomocowy. Niestety nie wszyscy będą mogli z niego skorzystać. Poza tym pakiet obowiązuje tylko przez 3 miesiące. Rozpoczęły się duże zwolnienia. Ludzie szykują się na ciężkie czasy. 

Dodam jeszcze trochę statystyk epidemicznych. Od początku epidemii w Polsce zanotowano 3266 osób zakażonych, 65 z nich zmarło. Wbrew pozorom to dobre statystyki, patrząc na to co się dzieje w innych krajach. Prawdopodobnie jest to efekt wcześnie wprowadzonych obostrzeń i przestrzegania przez ludzi zasady "zostań w domu". Obecnie fatalna sytuacja jest nadal we Włoszech, gdzie notuje się ilość zgonów na poziomie 800-900 dziennie, w Hiszpanii, która się także do tych liczb zbliża i w USA, w których przekroczono 1 tysiąc osób zmarłych wczorajszej doby. 

Niestety nie zanosi się na wygaszenie epidemii w ciągu najbliższych kilku tygodni...
Ciężko będzie jak zrobi się ładna pogoda i przyciągać będą takie widoki:


W sumie teraz jest idealny czas dla fotografów. Puściutkie miasta...

Komentarze

Popularne posty