Jesienne zakupy i krajobrazy
Ostatnie chłody nastroiły mnie na jesienne zakupy. Uświadomiłam to sobie, kiedy wybrałam się do galerii po drobny prezent dla nauczycielki z okazji Dnia Nauczyciela. Drobiazg jej kupiłam, i owszem. Kupiłam też kilka rzeczy sobie i do domu: ciepłą chustę, jesienne botki, rękawiczki, świeczki o zapachu pieczonej dyni z jabłkiem, poszewki na poduszeczki w jesiennych barwach...
Podświadomie (a może świadomie?) jestem "podatna" na tego typu zakupy, podobnie jak na większe podjadanie, szczególnie rzeczy korzennych. Tak, w chłodne dni uwielbiam podjadać ciasto z dynią lub marchewką z cynamonem, pierniczki lub korzenne ciasteczka, popijając aromatyczną herbatą z cynamonem, goździkami, kardamonem, anyżem i kawałkami pomarańczy.
Niestety jest to początek okresu, w którym buduję masę... Mam nadzieję, że wiosną będę miała wystarczająco siły, aby przekuć ją na rzeźbę ;)
A takie widoczki można spotkać aktualnie na polach: nie tylko "rano mgła w pole szła", ale także wieczorem otulając zaorane pola, podsychające krzewy i drzewa :)
Komentarze
Prześlij komentarz