Likwidacja domowego archiwum

Czy Wy też macie w domu archiwa? ;) Chodzi mi o rzeczy odkładane "na wszelki wypadek", które z jakiegoś pokręconego założenia mają się przydać w przyszłości, albo których żal wyrzucić. Ja mam kilka archiwów. Właśnie jestem na etapie likwidacji jednego z nich. Rzeczy szkolne, zeszyty, które miały się przydać w przyszłości. Założeniem było, że przed ważnymi egzaminami np. maturą sięgnie się do zeszytów z dawnych klas, bo przecież tak pięknie tam było wszystko omówione... Sure. Dobrze, że w tych kilogramach papieru nie zalęgły się mole czy coś. 

Mam jeszcze zaplanowane porządki w ciuchach, które nie pasują, bo są za małe lub za duże. Cóż poradzę, że mi waga skacze. Być może mogłyby się przydać w przyszłości, ale gdzie to wszystko składować. Za chwilę będę musiała wynająć jakiś box...

Zazwyczaj wiosna skłania mnie do jakichś czystek w archiwach, tym razem zabrałam się do nich jeszcze w zimie. Może już czuję wiosnę? Może przez to szybciej przyjdzie? Oby, bo mam już dosyć tych ciężkich, zimowych ciuchów.

A że nie mam zdjęć archiwów, a własnego nie wrzucę ;) to fotka adekwatna do pory roku.



Komentarze

Popularne posty